Obchody 77. rocznicy Rzezi Wołyńskiej rozpoczęły się Mszą świętą w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Tarnowie. Po niej na Starym Cmentarzu – pod Kurhanem Kresowym – został odśpiewany hymn państwowy oraz rota. Samorząd powiatu tarnowskiego reprezentowali Tomasz Stelmach, Etatowy Członek Zarządu oraz Józef Gądek, radny powiatowy, którzy złożyli kwiaty i swiatła pamięci.



- Jako samorząd powiatu tarnowskiego wpisujemy się w te obchody rokrocznie dając świadectwo, że musimy stanąć w prawdzie z ukraińcami i pamiętać o tych zdarzeniach z 1943 i 1944 roku. Jesteśmy zawsze strażnikami pamięci i napewno nigdy o tej uroczystości nie zapomnimy - powiedział Tomasz Stelmach, Etatowy Członek Zarządu Powiatu Tarnowskiego.



- 11 lipca jest datą nieprzypadkową, bowiem właśnie na ten dzień przypada rocznica krwawej niedzieli z 1943 roku, czyli kulminacji wydarzeń związanych z rzezią wołyńską. Na ten dzień przypada też Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.



W Gromniku przy Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych tegoroczne obchody upamiętniające ofiary Zbrodni Wołyńskiej ze względu na pandemię i związany z nią reżim sanitarny, miały charakter kameralny.



Przed pomnikiem ofiar Rzezi Wołyńskiej wiązanki kwiatów oraz znicze złożyli starosta tarnowski Roman Lucarz, etatowy członek zarządu Tomasz Stelamch, oraz wójt gminy Gromnik Bogdan Stasz.



- W latach 1943-1945 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej ukraińscy nacjonaliści wymordowali od 80 do 120 tys. Polaków. Precyzyjna liczba ofiar nie jest możliwa do ustalenia. Celem zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (banderowców) i Ukraińskiej Powstańczej Armii było wyniszczenie polskiego żywiołu na terenach, które uznawali za ukraińskie. W konsekwencji planowego ludobójstwa kilkaset tysięcy Polaków, ratując się przed okrutnie zadawaną śmiercią, torturami i okaleczeniem, uciekło z tych terenów.



77. rocznica wydarzeń, które przeszły do historii pod nazwą Rzezi Wołyńskiej, przypomina nam o tym, jak tragiczny był związek naszego narodu z Kresami Wschodnimi. Nasza obecność oraz ślady polskości na Kresach, od lipca 1943 roku były systematycznie niszczone i wymazywane. Nie możemy jednak pozwolić na zatarcie ich w naszej narodowej i społecznej pamięci.



Pamięć o tej ofierze jest obowiązkiem Rzeczypospolitej, która w warunkach wojny i okupacji nie mogła obronić swych obywateli.