W związku z decyzją o wypłacie akcjonariuszom Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie 8,6 mln zł dywidendy pojawiają się mediach wprowadzające w błąd informacje, iż w związku z tym spółka może mieć kłopoty finansowe, że zagrożona może być budowa spalarni, że może dojść do podwyżek cen ciepła. Najkrócej rzecz ujmując: żadna z tych informacji nie odpowiada prawdzie.

8 mln 695 tys. zł dywidendy decyzją Walnego Zgromadzenia Wspólników MPEC zostało podzielone pomiędzy akcjonariuszy, czyli miasto, które jest większościowym udziałowcem, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Miasto najpóźniej do 15 grudnia ma otrzymać 4 mln 879 tys. zł.

Miasto przez wiele lat nie korzystało ze swoich praw właściciela spółki MPEC i nie pobierało dywidendy. W ubiegłym roku postanowiono, że w roku 2020 zostanie pobrana dywidenda w wysokości 5 mln zł, aby wspomóc miejski budżet uszczuplony przez politykę rządu, który o 1 proc. obniżył podatek PIT, zaprzestał pobierania podatku PIT od osób do 26. roku życia, podniósł płacę minimalną oraz podwyższył płace nauczycielom. Wszystkie te decyzje bezpośrednio obciążyły finansowo budżety samorządów, które nie dostały w zamian żadnych rekompensat.

Kwota dywidendy została w 2019 roku wpisana do budżetu, wiedziały o tym władze MPEC, wiedzieli radni, wiedzieli wszyscy, którzy zapoznali się z budżetem Tarnowa na rok bieżący. Tym bardziej dziwi więc obecnie podnoszone larum, gdy planowane od roku przekazanie dywidendy zostało zrealizowane. Było to tym bardziej wskazane, iż trwająca od marca epidemia koronawirusa spowodowała kolejne znaczące zmniejszenie wpływów do miejskiego budżetu. – Po prostu skorzystaliśmy z praw właścicielskich, aby mieć w budżecie pieniądze z dywidendy na realizację najważniejszych celów społecznych w mieście – podkreśla prezydent Roman Ciepiela. - To rzecz normalna, każdy właściciel spółki może korzystać z jej finansów. W przypadku MPEC wypłacona dywidenda w żaden sposób nie wpływa na stabilność finansową spółki. Gdy prezes MPEC mówi o potencjalnych problemach z realizacją strategii firmy, znaczy to - ni mniej, ni więcej - że gdy w ubiegłym roku dowiedział się o konieczności wypłaty dywidendy nie dokonał rewizji i aktualizacji tejże strategii.

Prezydent podkreśla, iż wypłata dywidendy w żaden sposób nie wpłynie na budowę spalarni śmieci w Tarnowie. Inwestycja ta nie jest w żaden sposób zagrożona, wszystko, co z nią związane zależy przede wszystkim od decyzji ministra klimatu. Jeżeli minister wpisze spalarnię w Tarnowie na listę takich inwestycji, tylko wówczas będzie można przystąpić do realizacji inwestycji. Proces inwestycyjny toczy się od wielu lat, jest wydana nieprawomocna jeszcze decyzja środowiskowa (postępowanie sądowe jest zawieszone miasto czeka na jego wznowienie), jest wydana decyzja o warunkach zabudowy.

- Dużym nieporozumieniem jest również łączenie wypłaty dywidendy z MPEC z kosztami cen ciepła – mówi prezydent Tarnowa. - O cenach energii cieplnej decyduje prezes państwowego Urzędu Regulacji Energetyki, te stawki dla MPEC są zatwierdzone. Są oczywiście powiązane z sytuacją spółki, ale przede wszystkim zależą od sytuacji na rynku surowcowym, od cen nośników energii i cen limitów emisji dwutlenku węgla.